Ja wiem że my za rzadko piszemy, zawsze brakuje nam na to czasu... dlatego czas to zmienić!
Ale najpierw... musimiy nadrobić zaległości...
Bo się u nas troszkę pozmieniało, ale tylko troszkę ;)
Dojechały koraliki Toho, po raz kolejny :) i mamy ich już caałkiem sporo, ale mamy chrapkę na następne ;)
Z racji tego że mamy też coraz więcej koralików TOHO, posiadamy też fiolki ;) takie o... żeby przechowywanie było łatwe i przyjemne :) (PS. Nasze meteki z woreczków pięknie się przeklejają na fiolki i bardzo ładnie wyglądają takie opisane fioleczki)
Z okazji takiej że nic nam się nigdzie nie mieści, ukochany "Tatko, Złota Rączka" zmontował nam nowe wieszaczki pod półkami, fajne co? :) Jesteśmy dumne bo udało nam się wyczarować trochę miejsca na koralikowe woreczki i nie musimy ich chować po kątach ;) szkoda tylko że tak szybko się zapełniły ;)
hmm... co tam nowego u nas...
aa.. biorę ślub! :) ale to już chyba wiecie ;) wiecznie biegam latam, załatwiam... kleiłam zaproszenia, eh sporo pracy, ale Warto było! :) Dziękuję też Karolce za pomoc! :) więc polecam wszystkim... i polecam ciepło
Rupieciarnię i
Kreaterię! Panie pomogły mi stworzyć takie o zaproszenia:
Chociaż wersji jest kilka, ale każda ładna ;)
Jeszcze muszę stworzyć winietki i księgę gości, oj ;) będzie co robić :D
A i w ramach przypomnienia, przypominam, ...wyzwanie ślubne trwa:
na Facebooku
Biżuterię potrzebuję! ;))
W międzyczasie sporo warsztatów u nas się odbyło. Razem z dziewczętami z
Ruchomej Pracowni, chainmaille, haft koralikowy, wire wrapping, sznury szydełkowo-koralikowe, frywolitka, ...istne szaleństwo ;) Nawet robiłyśmy woreczki lawendowe, mmm :)
No i oczywiście dotarła do nas długo oczekiwana dostawa ;) ale o tym później! :)
Ściskamy koralikowo! :)